MiddleFinger MiddleFinger
465
BLOG

Pedofilia w kościele - Kres niewinności

MiddleFinger MiddleFinger Polityka Obserwuj notkę 4

475 molestujących
507 przypadków molestowania
14 ofiar popełniło samobójstwo
najmłodsza ofiara miała dwa lata...

Były biskup Brugii, Roger Vangheluwe, ogłosił w minionym tygodniu, iż opuszcza opactwo Westvleteren w Zachodniej Flandrii, gdzie przebywał od kwietnia, po przyznaniu się do trwającego 13 lat molestowania seksualnego swojego bratanka.

Informacja ukazała się zaledwie w kilka godzin po opublikowaniu specjalnego raportu komisji powołanej przez Kościół katolicki do zbadania nadużyć duchowieństwa, której przewodniczącym jest znany psychiatra dziecięcy Peter Adriaenssens.

200 stronicowy raport Komisji Adriaenssensa zawiera zeznania części ofiar 475 przypadków molestowania, ujawnionych po rezygnacji Vangheluwe`a z funkcji biskupa. Zeznania przestały być gromadzone w czerwcu, gdy akta zostały przejęte przez policję na polecenie brukselskiego magistratu. Decyzją sądu akta te nie mogą być uznane za dowód w sprawie, lecz sam raport, zarysowujący jedynie sprawę, jest szokującym dokumentem, ujawniającym wieloletnie, instytucjonalne nadużycia popełniane przez duchowieństwo katolickie w Belgii.

Wiele przypadków miało swój początek w latach 50-tych, co oznacza, że niektóre z ofiar mają dziś ponad 70 lat. Ofiarami w większości przypadków byli chłopcy - 327 w porównaniu ze 161 dziewczętami - i większość z nich w trakcie molestowania miała od 10 do 14 lat. Najmłodsza ofiara opisana w raporcie miała 2 lata.

Większość zbadanych spraw nie może być przedmiotem postępowania sądowego, gdyż według belgijskiego prawa uległy już przedawnieniu: zbyt wiele lat upłynęło od tych wydarzeń, aby wnieść akt oskarżenia. To samo odnosi się do postępowania samego biskupa, który przyznał się do molestowania swojego bratanka od chwili, gdy miał on 5 lat aż do osiągnięcia przez niego pełnoletniości. Jego ofiara ma obecnie 42 lata.

W opisanych przypadkach, wiele z molestowanych dzieci uczęszczało do szkół katolickich lub szkół z internatem, lecz inne były zwykłymi parafianami. Jak stwierdził na konferencji prasowej w katolickim uniwersytecie w Leuven profesor Adriaenssens: "Muszę powiedzieć, że w większości przypadków nie chodzi o zwykłe dotykanie, jak niektórzy z was mogliby przypuszczać. Wiele [ofiar] doświadczało przerażających czynów, w tym seksu analnego i oralnego. Zajmuję się tymi sprawami 23 lata, ale nawet mnie te przypadki przyprawiają o mdłości".

Sprawy wybrane przez komisję Adriaenssensa to jedynie próbka otrzymanych skarg, stanowiących, zdaniem większości władz, jedynie czubek góry lodowej. Oprócz samych szczegółów molestowania, najważniejszą kwestią ujawnioną przez raport jest system umożliwiający trwanie podobnych praktyk przez tak długi okres czasu.

"Dzieci często obawiały się konsekwencji," mówi Adriaenssens. "Niektórzy z molestujących płacili za studia swoich ofiar, niektóre molestowane dzieci dostawały lepsze oceny. Konsekwencje mogli ponieść także rodzice, których reputacja mogła być wystawiona na szwank. Wyobraźcie sobie swojego syna wydalonego z prestiżowego college`u. Nie chcieli ponosić takiego ryzyka. Trzy na cztery z ofiar informowały swoich rodziców, bez żadnego rezultatu. To także pewna prawidłowość we wszystkich tych zeznaniach - ofiary ujawniające w zaufaniu swoje historie nauczycielowi lub księdzu, który nie robi w takiej sprawie niczego. Za wyciszenie tych nadużyć winę ponosi samo społeczeństwo."

Dwa tygodnie temu nagrania wykonane przez bratanka Vangheluwe`a podczas jego spotkania z byłą głową Kościoła katolickiego w Belgii, kardynałem Godfriedem Danneelsem zostały ujawnione w "De Standaard". Emerytowany arcybiskup wyraźnie sugeruje ofierze - która molestowana była przez 13 lat, od momentu, gdy miała lat 5 - aby powstrzymać się z wszelkimi publicznymi oświadczeniami aż do przejścia Vangheluwe`a na emeryturę. Vangheluwe został wyświęcony na biskupa przed ujawnieniem molestowania.

Vangheluwe, który zrezygnował z funkcji biskupa, gdy sprawa miała być ujawniona, do tej pory odmawiał publicznych przeprosin. W miniony weekend ogłosił, że wyprowadza się z opactwa w Westvleteren w nieznane miejsce i wydał pisemne oświadczenie:

"23 kwietnia złożyłem rezygnację z funkcji biskupa i wyraziłem wielki żal z powodu moich czynów w przeszłości. Poprosiłem o przebaczenie i przepraszałem ofiarę, jego rodzinę oraz całą wspólnotę kościelną. Teraz chciałbym uczynić to samo. Mój żal wzrósł po tym, jak zobaczyłem jak wiele gniewu spowodowały moje czyny. Wiele innych osób wciągniętych zostało w spiralę żalu i zakłopotania, wśród nich kardynał Danneeles. Chciałbym raz jeszcze przyznać się do winy i prosić o przebaczenie ze strony kościoła, społeczeństwa i wszystkich skrzywdzonych. Jestem niezwykle wdzięczny ojcu opatowi i wspólnocie opactwa w Westvleteren za gościnę okazaną w ostatnich miesiącach. Od dziś będę rozmyślał nad swoim życiem i przyszłością w sekrecie, poza diecezją Brugii".

Ponieważ prawo belgijskie zakazuje ścignia molestowania seksualnego dzieci zgłoszonego po upływie więcej niż 10 lat po osiągnięciu przez ofiarę dojrzałości, Vangheluwe nie musi ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. O ile system sprawiedliwości nie wykaże, że molestował inne osoby w takim przedziale wiekowym, jest on nietykalny. Wiele kręgów wywiera obecnie presję na rozszerzenie lub nawet zniesienie tego limitu, taka zmiana nie działałaby jednak wstecz.

Wg raportu Adriaenssensa, 95 duchownych zidentyfikowanych przez ofiary już nie żyje. Żyje dalszych 91, nie wiadomo jednak czy podlegają wyżej wymienionym ograniczeniom czasowym. Jednakże zgodnie z ubiegłomiesięczną decyzją sądu, nie mogą być obecnie ścigani na podstawie zeznań złożonych przed komisją.

Autor: Alan Hope

Tłumaczenie własne
Copyright Flanders Today www.flanderstoday.eu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka